tło

niedziela, 31 października 2010

Niedzielne lenistwo

Dzisiejszy dzień spędziłam na totalnym lenistwie-obiad odgrzewany więc nie było roboty a resztą po obiedzie zajęła się moja najlepsza przyjaciółka-zmywareczka....Mąż polegiwał sobie na sofie drzemając,dzieciaki wiadomo niedziela to dla nich tortura bo nudno.Wysłałam je więc aby pobawiły się w ogrodzie póki pogoda jest znośna.Zabawę mieli super bo turlali się po stosach liści jakie pograbiłam wczoraj.Potem mieli jeszcze lepszą rozrywkę bo musieli zagrabić to co porozwalali.Ja zaś porzuciłam moje janioły i zaczęłam frywolitkować takie coś...czyli serwetkę.To takie moje odetchnięcie od bieli aniołków i gwiazdek jakie tworzę by przyozdobić naszą choinkę na święta.

sobota, 30 października 2010

Mój świat

Chcę wam trochę o sobie opowiedzieć...Jestem dziewczyną z wielkiego miasta a konkretnie ze stolicy.Z tamtąd pochodzę lecz moje serce kocha to co ma teraz czyli mały dom z ogródkiem a właściwie ogrodem.Mam trzydzieści kilka lat z tego 10 spędzonych w mniej lub bardziej udanym związku małżeńskim.Złe i dobre chwile mamy jak każdy.Jestem też mamą dla dwójki małych rozrabiaków.Oboje już uczęszczają do szkoły dzięki temu w wolnych chwilach mogę poświęcać się swoim pasjom.Od około roku robię serwetki metodą frywolitkową.Nauczyłam się jej poprzez różne kursy internetowe-dzięki za internet Boże!!!To takie moje okno na świat.Marzy mi się swój własny kąt(pracownia),póki co jednak czeka nas remont dziurawego jak sito dachu...może więc stworzę na poddaszu swoje małe królestwo.Na razie moja pasja poniewiera się to tu to tam doprowadzając mojego faceta do wrzenia....