tło

środa, 22 sierpnia 2012

Wakacyjnie



Bardzo dawno mnie tu nie było.Wszystko dlatego że są wakacje-dla mnie wzmożony czas a nie odpoczynek.Moja rodzina lubi jeść...swojsko...Dlatego w okresie letnim w moim domu powstają kompoty,sałatki,dżemy,konfitury i pikle w ilościach powiedziałabym hurtowych.Posiadam duży ogród a w  nim wszystko co potrzebne by moja mała spiżarenka zapełniła się przed zimą smakołykami.Nadmiarem owoców i warzyw z chęcią podzieliłabym się z kimś...ale sąsiedzi pytani czy nie chcą jabłek czy innego owocu wyśmiali mnie...że to się nie opłaca,bo cukier drogi i zmarnowany czas,a można kupić za 3zł 2l napoju gazowanego....Owszem można,tanio i dużo...ale czy zdrowo?...Mój ogród nie zna chemii bo po co miałbym truć siebie i swoich najbliższych-jak będzie miało urosnąć to urośnie.W lipcu na tydzień wyrwałam się z dzieciakami i moją mamą nad morze do Sopotu..Mój prawdziwy wypoczynek od 12 lat,czyli taki gdzie gdzieś pojechałam i nie nocowałam w domu.Bo owszem wyjeżdżamy ale są to głównie jednodniowe pobyty ty i tam żeby dzieciakom pokazać coś więcej niż tylko nasze zacisze...Mąż niestety jechać z nami nie mógł na tak długo.Teraz trochę zazdrości...Zamieszczam kilka zdjęć  widoków jakie mi dane było podziwiać.Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mojego zaniedbanego bloga ♥♥♥