tło

wtorek, 12 lipca 2011

Nocne robótki

Ostatnio moje życie podzielone jest pomiędzy dwoma domami-rodzinnym i małżeńskim : ).Do domu rodzinnego jeżdżę kilka razy dziennie-na telefon i obowiązkowo robię rano zakupy a po południu jadę pomagać w opiece nad tatą.Wczoraj na półtorej godziny zawitałam też do mojego zarośniętego ogródka(pomiędzy deszczami).Dziś słonecznie i ciepło więc myślę że dam radę dłużej w nim popracować.Wieczorami i nocami(gdy nie mogę spać z natłoku myśli i zmartwień) gdy cały mój dom i okolica pogrążeni są we śnie...ja przy radiu -w którym nocą lecą najlepsze kawałki -robótkuję......Pracuję oczywiście nad metryczką dla moich bratanków...bratowa od tygodnia już w szpitalu na podtrzymaniu(mam nadzieję że zdążę do czasu aż będą chrzciny).Brakuje mi 3 kolory mulin-już zamówione czekam na dostawę.
Kilka dni temu ku zaskoczeniu całej rodziny zakwitł niespodziewanie kwiat.Ostatnimy czasy moja dbałość o kwiaty ogranicza się jedynie do podlania,jakie więc zaskoczenie dla mnie był ten cudowny -znajomy zapach jaki rozlewał się w pokoju kiedy tylko się tam weszło.Zlokalizowanie tego zapachu w mojej głowie trwało 1 dzień aż nagle mnie olśniło-HOJA..tak pachnie kwiat hoji.Szybo pobiegłam do pokoju by poszukać kwiat-jest jeden mały koszyczek ale wieczorami pachnie aż zatyka dech w piersiach.Sukces odniosłam po 10 latach uprawy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz